Bardzo dobrze pamiętamy dzień, kiedy dwójka naszych starych znajomych – Marcin i Tomek – przyszli do nas ze swoim nowym pomysłem. Po raz kolejny zostaliśmy przez nich pozytywnie zaskoczeni. Ich najnowszy biznes plan przewidywał stworzenie ekologicznej hodowli szczęśliwych alpak. Prace nad projektem musieliśmy rozpocząć od zapoznania się z tymi uroczymi stworzeniami. Natchnieni ich pozytywną aurą ruszyliśmy do pracy, a wszystkie towarzyszące nam pozytywne uczucia staraliśmy się w jak największym stopniu przenieść do projektu. Dzięki temu udało nam się stworzyć pełne miłości:

I ♥ MY ALPACA
Na początku sami nie mogliśmy uwierzyć, ile potencjału drzemie w tych małych, podobnych do lamy zwierzątkach. Przede wszystkim – niesamowicie łagodne, miłe i kojące usposobienie. Po drugie – prawdopodobnie najlepsza gatunkowo wełna na świecie, co z kolei przekłada się na całą gamę naturalnych produktów wytwarzanych na jej bazie. Po trzecie – przyjemna i całkiem bezpieczna inwestycja kapitału w żywy inwentarz. Wszystko to sprowadziło nas do idei downshiftingu, co dosłownie w języku polskim znaczy zmianę biegu w dół. Na zachodzie jest to nazwa nurtu, który promuje przeprowadzenie takich zmian w swoim życiu, aby to stało się prostsze. Świadome wystąpienie z wyścigu szczurów, pozbycie się karty kredytowej, odrzucenie materializmu to tylko niektóre z nich. Dlatego też hodowlę MyAlpaca i myśl, która za nią stoi uznaliśmy za jedną z dróg do osiągnięcia tego stanu. Jako główny cel dla dalszej kreacji obraliśmy rzetelne uargumentowanie naszej koncepcji.