"Wyrażaj, nie obrażaj. Kultura w kulturze."
W 2020 roku otrzymałam Stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z zakresu stypendia twórcze, z dziedziny sztuki wizualne.

W ramach projektu pt. "Don't hate. Create!" napisałam publikację, stworzyłam serię plakatów, branding projektu oraz koncepcje kilku animacji.

Jesteś artystą, a może po prostu człowiekiem kulturalnym:P lub nie:) Tym bardziej ten projekt jest dla Ciebie! Nie bądź obojętny na bezmyślny hejt w internecie.

Ale od początku…

Wyobraź sobie jak wyglądałby nasz dorobek kulturowy gdyby najsłynniejsi polscy jak i światowi, przedstawiciele kultury tworzyli w czasach współczesnych. Jaki wpływ na ich twórczość, wrażliwość miałby internet i nowe technologie, jak radziliby sobie z krytyką swojej twórczości i z tak rozwiązłą mową nienawiści, która rozgościła się w świecie internetu tak wyraźnie.

Pomyśl…. jak to wpłynęłoby na ich poczucie wartości, na ich twórczość, na ich poszukiwania tożsamości artystycznej i sposób wyrażania siebie poprzez sztukę. Aktualnie mamy niezwykle bogate dziedzictwo kulturowe, z którego czerpią artyści młodego pokolenia, ale pytanie jakie powinniśmy sobie postawić brzmi: Czy my jako przedstawiciele sztuki młodego pokolenia i my jako odbiorcy, sprzyjamy i rozbudowujemy nasz kulturowy dorobek, szanujemy go i czy uznajemy każdy akt twórczy, młodego jak i już dojrzałego artysty jako cenne i podlegające ochronie próby poszukiwania artystycznego, indywidualnego wyrazu, który buduje naszą narodową i kulturową tożsamości?

Kiedyś artyści tworzyli bo wciąż poszukiwali formy, tworzyli dla idei, potrzebowali wolnej przestrzeni wyrazu, dziś istnieje problem nie podejmowania lub zaprzestania próby twórczej w obawie przed krytyką, która jest nieuzasadniona i zabija akt twórczy zanim wszedł on w swoją dojrzałą fazę.

Czy takie postaci jak Władysław Podkowiński, Maria Szymanowska czy Vincent van Gogh wyszliby obronną ręką spod zjawiska hejtu, mowy nienawiści, podczas weryfikowania swojej twórczości w sieci, tak jak robią to współcześni artyści, osoby utalentowane, podejmujące próbę podzielenia się swoją twórczością w internecie narażając się często na bezmyślną krytykę przypadkowych anonimowych hejterów, co ma druzgocący wpływ zwłaszcza na artystyczny rozwój młodego, wrażliwego człowieka.

Projekt „Don’t hate. Create” to próba zmierzenia się z tym tematem. W tym celu osadziliśmy wybranych, cenionych artystów będących przedstawicielami poszczególnych dziedzin sztuki, m.in. kompozytorów, malarzy, pisarzy w świecie nam współczesnym. Jesteście ciekawi jakby wyglądał ich socialowy świat wówczas, gdy mierzyli się z ostra krytyką ich twórczości i wyborów życiowych, która dotykała ich za życia?

Jeśli tak, poniżej znajdziecie cykl plakatów. Każdy z plakatów to oddzielna historia zmagań z rzeczywistością, twórczością, przeciwnościami, poszukiwaniami, wrażliwością i krytyką. Cykl będzie obejmował piętnaście plakatów. Na początku prezentujemy pierwsze sześć.

Projekt to pretekst do skonfrontowania każdego z nas z problemem mowy nienawiści w sieci i jej negatywnym wpływem na kreatywność wśród młodych artystów z różnych dziedzin sztuki.

Na kanale youtube niebawem pojawią się animacje, które pokazują bliżej problemy i krytykę z jaką musieli zmagać się nasi bohaterowie. A za jakiś czas pojawi się publikacja do pobrania na stronie. Gdzie opisane zostaną bliżej historie naszych artystów. Znajdziecie też tam wskazówki i rady od Vincenta van Gogha, Władysława Podkowińskiego, czy Chopina. Enjoy!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PUBLIKACJA​​​​​​​
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PLAKATY
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Vincent van Gogh
Vincent van Gogh
Vincent Willem van Gogh, lat 35, artysta malarz. Obserwujących 60 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Dziwak i wariat!
_Tacy jak ty sami się wykończą.
_To zwykły włóczęga, zamalowuje te płótna jak w transie... Niby artysta!
_Straszysz wszystkich w miasteczku, precz! Kto normalny odcina sobie ucho! Kiedy władze wreszcie Cię zamkną!
_Podobno nawet zabić się nie potrafisz! Ha ha ha

Artysta nieskończony. Przełomowy. Poszukujący.
Nie mam żadnej pozycji społecznej, jestem nikim w oczach innych. A ja... ja po prostu pewnego dnia chciałbym pokazać co ten dziwak nosi w sercu... Do tego ten ciągły brak pieniędzy utrudnia mi tworzenie. Mój brat Theo wspiera mnie jak może, ale nie mogę wciąż być dla niego obciążeniem. Ostatecznie chciałbym doprowadzić do tego, żeby ludzie mówili o moich pracach: Ten człowiek odczuwa głęboko, ten człowiek odczuwa subtelnie. Ale ludzie potrafią być bezlitośni. Najlepiej widać to na moim kanale w social mediach. Codziennie wylewa się na mnie rzekę niezrozumiałej dla mnie nienawiści... A ja po prostu wszystko odczuwam na tyle mocno, że muszę przelewać to na płótno. Czuję jak pochłaniam otoczenie, naturę, gwieździste niebo... staję się nim... a później wręcz zatracam się w tym, jak farba wchłaniana przez płótno... Ale to nie powód by tak łatwo nazywać mnie szaleńcem! Potrzebuję po prostu malować..., poszukiwać swojego środku wyrazu..., próbować nowych rzeczy! Sztuka to nie towar dla każdego, wymaga wrażliwości i otwartości. To ciągły proces.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Ksawery Gerard Walenty Norwid, lat 33, poeta, prozaik, dramatopisarz, eseista, grafik, rzeźbiarz, malarz i filozof. Obserwujących 635 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Tworzysz poezję niezrozumiałą!
_Twoja twórczość pełna jest ciemności i niezrozumiałości...
_Twoje słowa zawiłe zbite w niby „poezję” słabą mają wartość szkoda czasu na takie miernoty.
_Nie dość, że głuchy to jeszcze pisać nie potrafi!
_Nieudolnie artystyczny, to co czytam, to kolejne niedołężne wykonanie.
_Piszesz niejasno i manierycznie! Lepiej rysuj póki nie straciłeś wzroku.



Rzemieślnik. Outsider. Filozof.
Tęsknię do beztęsknoty..., do bezmyślenia. Tęsknię za domem, za antycznym porządkiem, sztuką doskonałą, artystą rzemieślnikiem. Widzę we współczesnej sztuce rozpad i odejście od antycznych reguł. Czuję jakbym spoglądał z wierzchołka, ogromnej rzeźby Atalanty i patrzył na ten rozpad kierując wzrok ku Bogu, by tę tęsknotę za doskonałością ukoił. Nikt nie chce podejmować dialogu, jaki poruszam w swoich utworach, często jedynie Bóg jest odbiorcą moich słów... Współcześni mnie nie rozumieją... Chciałbym, aby społeczeństwo polskie nie było dla mnie aż tak obce i nieprzyjazne. Cóż... bieda i niezrozumienie to moi towarzysze. Ale będę mówił o tym głośno. Sztuka powinna być wszechogarniająca i nie można sztucznie kreślić jej granic, jednocześnie nie powinna być tworzona pod gusta odbiorców i dla korzyści materialnych. A samo dzieło nie powinno być zdominowane przez autora. Dlatego mam wrażenie, że dziś artyści nazbyt chętnie dzielą się swoim życiem codziennym w social mediach, co często przyćmiewa lub przeciwnie, nadaje sztuczną wartość ich pracom. Sam widzę jak wielkie ryzyko to niesie. Nienawiść i obelgi, które czytam codziennie pod swoim adresem na moim i tak rzadko aktualizowanym profilu, z którymi muszę się mierzyć, nie przechodzą bez echa i ranią mnie...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​Emily Elizabeth Dickinson
Emily Elizabeth Dickinson
Emily Elizabeth Dickinson, lat 32, poetka. Obserwujących 453 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Twoje wiersze to nikomu niepotrzebny sentymentalny bibelot! I tyle!
_Zamiast roztkliwiać się nad swoim życiem wyjdź z domu! Żałosna pustelnico
_Twoje wiersze są słabe i puste, parę słów połączonych bez znaczenia.... też mi poetka.. może za dużo myślisz dziewczyno
_Szkoda czasu na ten profil, siedzi w tym swoim pokoju, w tej swojej wsi... trudno, żeby coś mądrego napisała, zlepek słów to jeszcze nie poezja.



Myślicielka. Outsiderka. Mistrzyni myślników.
Samotność i przestrzeń to miejsca, w których się poruszam. Mieszkam w Amherst, nie wyjeżdżam. Opublikowałam zaledwie parę wierszy. Mam wrażenie, że współczesny świat nie jest gotowy na moją twórczość. Dlatego zwykle trzymam je w szufladzie pod kluczem. Czasem zamieszczę jakiś utwór na social mediach, ale później niczego tak nie żałuję jak tego, że to zrobiłam... te komentarze, często okrutne, ci ludzie pozbawieni wrażliwości, wówczas wątpię czy następnego dnia warto sięgać po pióro. Czuję jakby moja głowa była jedną wielką, pełną mojej poezji, bezdenną szufladą, do której klucz mam tylko ja. Powinnam strzec go do czasu kiedy świat będzie gotowy na jego użycie. Bez poezji nie ma mnie, każde moje słowo jest dowodem, że istnieję. Czytam o sobie, że jestem zbyt nowatorska, niezrozumiała, a moje wiersze są puste. Niepojęty jest dla mnie fakt z jaką łatwością ludzie wydają te osądy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​Fryderyk Chopin
Fryderyk Chopin
Fryderyk Chopin, lat 21, kompozytor, pianista. Obserwujących 830 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Zamiast walczyć uciekłeś, sława twoją religią, brak honoru !!!
_Możesz sobie komponować etiudy, ale muzyką kraju nie obronisz, a narodu nie zbawisz!!! Ty powinieneś tam ginąć!
_Złote dziecko chowane pod kloszem! Tatuś kazał Ci pewnie wyjechać, żebyś nie poranił swoich nieskalanych honorem dłoni....
_Precz z takimi polakami! Powinieneś nie żyć!



Geniusz. Improwizator. Istota subtelna.
Dotarły do mnie fatalne wieści o upadku powstania listopadowego. Koncertuję. Ale co z tego. Czuję się sam..., sam chociaż otoczony. Pracuję nad etiudą c-moll. Od kilku miesięcy martwię się o rodzinę i o kraj... Targają mną skrajne emocje. Muszę dać im upust. Stąd ten utwór, muszę przemienić te emocje w muzykę. Kiedy jestem z dala od domu, najbardziej tęsknię za beztroskim i wspaniałym dzieciństwem, które miałem. Opuściłem mój naród pod naciskiem rodziny, za którą teraz tak tęsknię, ale także po to by dalej się rozwijać. Chcieli mnie uchronić, ale teraz jestem rozdarty! Powinienem tam być! Do tego bez przerwy w internecie stykam się z druzgocącymi opiniami na mój temat... Mimo bogatego życia towarzyskiego jakie prowadzę, te komentarze... ta nienawiść innych ludzi, zwłaszcza moich rodaków, wżera się w moją duszę i powoli ją trawi... A co do sztuki. Tworzę i będę tworzyć! Ale nie wiem czy udźwignę ciężar tej krytyki... Świat jest tak niedoskonały! Nie dziwne, że sztuka nie może być tutaj zrozumiana.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Władysław Podkowiński
Władysław Podkowiński
Władysław Podkowiński, lat 28, malarz i ilustrator. Obserwujących 342 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Nienormalny i niezrównoważony... zero zasad moralnych, malować swoją kochankę, która do tego jeszcze jest żoną przyjaciela. Cały internet o tym huczy!!! Skandalista, a nie artysta! Nieważne jak byle mówili.
_ha ha kobieta z obrazu nie odwzajemniła uczucia biednego władzia, to chłopak pociął go na strzępy, trzeba było samemu się pociąć, bo sztuką nie można tego nazwać. Lepiej było słuchać Mamusi i zostać konduktorem! Błazen!
_Skandale i tak nie przykryją błędów warsztatowych!



Artysta przeklęty. Skandalista. Obserwator.
Tak zrobiłem to! Internet pęka w szwach od filmów relacjonujących ten akt! Niech wszyscy dadzą mi święty spokój! Te plotki, którymi się karmią. Obrzydliwe! Nikt nie wie przez co przechodzę. Ten obraz to była najdroższa mi rzecz. Ci wszyscy ludzie... bezmyślnie komentują sytuację, o której nie mają pojęcia i bardzo to we mnie uderza... Sam muszę zmagać się ze swoimi problemami i nie potrzebuję jeszcze tej nienawiści przy każdym artykule dotyczącym wystawy w Zachęcie z moim udziałem. Obraz „Szał uniesień” był dla mnie niezwykle cenny, ale może tak musiało być... Talent, czy twórczość to czasem miecz obosieczny... Z jednej strony daje napęd, tworzysz, otwierasz swoje wnętrze, malujesz, zatracasz się, a z drugiej... w jednej chwili potrafi doszczętnie Cię zniszczyć i unicestwić twoje twórcze „ja”... Nie wiem jak sobie z tym poradzić...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​Maria Szymanowska
Maria Szymanowska
Maria Szymanowska, lat 27 kompozytorka, pianistka. Obserwujących 230 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Nie dziwne, że mąż z Tobą nie wytrzymał
_Kobieto! W kuchni byłby z Ciebie znaczniejszy pożytek
_Są mężczyźni Kompozytorzy i kobiety nieudolnie próbujące im dorównać. Dobrze, że ładna, to jest chociaż na co popatrzeć
_Bóg Stwórca to mężczyzna! Zabawnie patrzeć kiedy kobieta bawi się w mężczyznę - Boga i próbuje coś tworzyć ha ha



Muzyk. Kobieta. Matka.
Nie miałam szansy na formalne wykształcenie, bo jestem kobietą. Droga, którą świadomie podążam, niesie wiele trudności i ma też swoją cenę... Stawiam pierwsze kroki tam gdzie niewiele kobiet jeszcze je postawiło. Większość krytyków sprowadza moją twórczość do intuicyjnych poszukiwań, niegodnych większej uwagi. Do tego nic mnie tak nie wytrąca z równowagi jak seksistowskie komentarze, które czytam na swoim profilu. I jeszcze ten rozwód... Ludzie nie zostawiają na mnie suchej nitki... Podjęłam taką decyzję, ponieważ mój mąż nie akceptował mojej kompozytorskiej drogi. Nie potrafiłam z tego zrezygnować na rzecz bycia żoną i matką. Mam trójkę wspaniałych dzieci, zabieram je w trasy i daję im przykład, że warto być zdeterminowanym, choć codziennie staję przed murem zbudowanym z męskiego ego i uprzedzeń, a bezlitosne komentarze w sieci podcinają mi skrzydła, to jednak nie poddaję się. Może kiedyś nastaną czasy, kiedy kobieta kompozytor będzie szanowana i ceniona za to co tworzy, a nie jak wygląda.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​Olga Boznańska
Olga Boznańska
Olga Boznańska, lat 34 malarka, portrecistka. Obserwujących 430 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Rysujesz smutnych ludzi, bo masz smutne życie ha ha!!! Stara panna zamknięta w zakurzonej pracowni, kto by z Tobą wytrzymał!!!
_Kobieto znajdź sobie męża! Miejsce kobiety jest w domu!
_Dzieci nie chciało Ci się rodzić, to wzięłaś się za malowanie, też mi sposób na życie…
_Twoja wystawa w Krakowie była fatalna, jakieś dziwne eksperymenty „malarskie”… co to za dziwna technika… najpierw naucz się malować, a później wystawiaj prace!

Portrecistka duszy. Indywidualistka. Artystka ludzi.
Choć wykształcenie akademickie było poza moim zasięgiem, ponieważ jestem… no cóż... kobietą to i tak miałam ogromne szczęście, ponieważ rodzice mogli wesprzeć moją prywatną edukację, za co będę im dozgonnie wdzięczna. Wychowywałam się w Krakowie, czasem tam bywam, ale głównie z uwagi na rodzinę. Nie lubię tam wracać. Spotykam się tam z nieprzychylnymi opiniami, z jednej strony od zazdrosnych artystów i krytyków, którzy nie są zachwyceni moją zagraniczną karierą i tym że moje obrazy trafiają np. do kolekcji luksemburskiej, a z drugiej strony z zaściankowymi opiniami krytyków, którzy siedząc w prowincjonalnym Krakowie niewiele jeszcze widzieli i nie rozumieją moich poszukiwań własnej techniki i stylu. Piszą, że moje obrazy są smutne, ale widocznie nie mam radości w sobie. W każdym portrecie oddaję część siebie, w oczach staram się wydobyć duszę człowieka, a być może w barwie oddaje swój nastrój i to jak wiedzę świat i ludzi.
A tutaj w Paryżu czuję się wolna, nikt nie podcina mi skrzydeł. Przez moją pracownie przewija się mnóstwo ludzi, pracuję praktycznie cały czas. Palę dużo, maluję nieustająco, trochę śpię. Jestem zdeterminowana, zawsze tak było. Eksperymentuję z barwą… barwa mnie fascynuje bardziej niż forma. Mimo, że mam wiele sukcesów za sobą, to ciężko mi wysłuchiwać bezlitosnych komentarzy dotyczących prac czy mojego prywatnego życia na swoim instagramie lub gdy bywam w Krakowie. Przykry jest fakt, że ludzie nie rozumieją jak druzgocącą siłę może nieść słowo.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​Zofia Stryjeńska
Zofia Stryjeńska
Zofia Stryjeńska, lat 36 malarka, graficzka, scenografka. Obserwujących 760 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Wariatka!!! Skandalistka! Napaść na kochankę męża!
_Malujesz niepoprawnie, do tego totalny brak kompozycji. Beztalencie! Jakbyś lepiej zajęła się mężem to nie miałby kochanek! Sztuki Ci się zachciało ha ha
_Krzykliwe obrazy, gorszysz naszą polskość!
_Świętości narodowe traktujesz z ironią!
_Zostawić córkę z matką i wyjechać za sławą. Okrutna egoistka i furiatka!
_Urodziłaś się kobietą to nią pozostań! Przebieranie się za chłopaka i studia w Monachium nie uczynią z ciebie artysty. Lecz się kobieto!

Ekscentryczka. Bogini słowiańska. Malarka.
Tak! To prawda. Jako dwudziestolatka, w głowie miałam tylko jedną modlitwę: Boże! Odbierz mi wszystko, wszystko. Dobrobyt, sytość, spokój, przyjaźń ludzką, szczęście rodzinne, nawet miłość! Zwal na mnie cierpienie moralne i tysięczne gorycze – ale za to daj mi możność wypowiedzenia się artystycznego i sławę.
Słowa wypowiedziane niczym samospełniająca przepowiednia. Ależ, żeby tak było! Sława, komfort finansowy… ale nic z tych rzeczy! Mimo sukcesów artystycznych, które odnoszę, wciąż zmagam się z problemami finansowymi. Ponadto jestem kobietą z trójką dzieci po rozwodzie. Od zawsze byłam zdeterminowana, jak wtedy , gdy wyjechałam na uczelnię do Monachium podając się za własnego brata! To było szaleństwo:) Na rok zostałam Tadkiem, inaczej nie miałabym tam wstępu. Kiedy mężczyźni wreszcie zrozumieją, że kobiety też potrafią używać pędzla i to niejednokrotnie lepiej niż oni sami! Niestety koledzy z roku szybko się zorientowali i musiałam powrócić do Krakowa. Dawne dzieje, aktualnie zmagam się z konsekwencjami rozwodu z Karolem. Ludzie nazywają mnie wariatką, wyrodną matką, mój mąż usiłował zamknąć mnie w szpitalu psychiatrycznym… ta cała sytuacja z jego kochanką… nie mam słów jak okrutne jest to co czytam o sobie w internecie. Dziękuję za słowa wsparcia, ale ilość nienawiści, mimo mojego twardego charakteru, dotyka mnie wyraźnie. Momentami wpadam w twórczy wir, maluje, szkicuję, a chwilę potem na całe tygodnie zamykam się przed wszystkimi, nie wychodzę, nawet się nie myję. W Paryżu poznałam Olgę Boznańską, zdeterminowana kobieta, ja także będę tworzyć, wciąż tyle się we mnie dzieje! Mój słowiański taniec, który oddaję w pracach wciąż wybija rytm i prowadzi mnie. Zawsze marzyłam o scenie, bardziej niż o malarstwie. Ale wyrzuty sumienia pozostaną, bo życie rodzinne spaliłam na ołtarzu sztuki.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​Henri Rousseau
Henri Rousseau
Henri Rousseau, lat 42, malarz. Obserwujących 324 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Dziecinny i niedojrzały malarz. Niektórzy rodzą się celnikami, a inni artystami. Ty jesteś zwykłym urzędnikiem. Pogódź się z tym!!!! 
_Naiwny malarz bez warsztatu
_Nie masz wykształcenia, po co bierzesz się za sztukę!
_Naiwne malarstwo! Godne pożałowania!
_Tak to rysują moje dzieci ha ha…. Chęci to nie wszystko trzeba mieć jeszcze talent, którego jemu brak!


Artysta wyobraźni. Malarz snu. Samouk.
Właśnie jestem po wystawie swoich prac w Salonie Artystów Niezależnych. Drogę z malarstwem zacząłem niedawno, mam już 42 lata, a w 1885 pierwszy raz wystawiłem swoje prace. Do tej pory byłem dla wszystkich tylko celnikiem z Urzędu Akcyzowego. A teraz... ech... mimo, że chętnie biorę udział w wystawach słucham mnóstwo krytycznych i grubiańskich uwag. Tak to prawda! Nie mam odpowiedniego wykształcenia, ale to nie tłumaczy obelg, które czytam pod swoim nazwiskiem. Czasem zaglądając na swój profil czuję się jak w szczękach tygrysa, który chce mnie pożreć. Staram się znosić to ze spokojem. Jestem samoukiem. Wolne chwile spędzam  w paryskim ogrodzie zoologicznym i w muzeum historii naturalnej. Fascynują mnie egzotyczne rośliny, zwierzęta, a także malarstwo Eugene Delacroix. A kiedy już wracam do urzędu, obywając tam długie dyżury, maluję. Te barwy, roślinność! Śnię o nich nieustająco. Być może w ten sposób uciekam od mojej codziennej bezbarwnej rutyny  i życia wypełnionego troskami.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​BOLESŁAW LEŚMIAN
Bolesław Leśmian
Bolesław Leśmian, lat 59, poeta. Obserwujących 574 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Kto go widział ten wie… Mały, śmieszny żyd z wielką głową ha ha
_Talent to chyba zostawiasz w  notarialnych segregatorach, bo  w wierszach to go nie ma!
_”Wiadomości Literackie” po raz kolejny nie chcą publikować twoich wierszy, jeszcze nie dotarło, że poezja nie jest dla ciebie żydku!
_Wielki talent to by się nie zmieścił w takim, małym, dziwnym karzełku!

Poeta uczuć. Poeta nicości. Krytyk, eseista, prozaik.
Mam już swoje lata. Ale kiedy wracam do czasów młodości, nie od razu było oczywiste, że zostanę poetą. Ukończyłem prawo na kijowskim uniwersytecie. Ojciec nalegał. Pracowałem jako notariusz. Głównie po to, by zapewnić byt finansowy sobie i rodzinie , ale zawsze marzyłem o całkowitym poświęceniu się poezji. Przyzwyczajony byłem do odrzucenia mojej twórczości. Zawsze niepewny tego co tworzę, choć wiem, że talent mam. Ale być może ani on wielki, ani zbyt mały. Sam jestem krytykiem... tyle, że ja doświadczam nienawiści, a nie wartościowej krytyki. Uwielbiałem przesiadywać w kawiarniach, chciałem zdobyć uznanie wśród Skamandrytów, ale nigdy nie udało mi się dostać do ich stolika, co byłoby wielką nobilitacją. Wyraźnie mnie nie faworyzowali. Głównie zarzucano mi, a to „prymitywistyczny symbolizm”, czy to „oschły artystyczny kunszt”no i oczywiście „żydowskie” neologizmy z uwagi na pochodzenie. A przecież poezja jest żywa i wymyka się wszelkim określeniom… Ale udało im się. Zaszufladkowali mnie. Myślę, że to właśnie korzenie zdeterminowały moją pozycje jako poety. Cztery lata temu zostałem przyjęty do Polskiej Akademii Literatury, ale od tamtej pory nie czuję się bardziej akceptowany. Całe życie przeszedłem zignorowany i niezauważony. A jedyny szum jaki powstawał wokół mnie to ten szerzony przez nienawistnych ludzi w internecie i social mediach. Przecież wystarczy, że jestem  żydem, każdy powód dobry.
Piszę właśnie zbiór wierszy pt. „Napój cienisty”. Szczególnie wiersz „Samotność” jest mi bliski.  Ta ręka, co z dna mroku i rozpaczy wyciągnięta, tak znajoma mi się wydaje, jakby  moją własną była. A moja twórczość zawsze była i będzie rozpięta między  Bogiem,  człowiekiem, a naturą.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​WANDA LANDOWSKA
Wanda Landowska
Wanda Landowska, lat 30, kompozytorka, pianistka. Obserwujących 546 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Jaka z niej Polka, przecież to rosyjska podwładna, uczy tam w królewskiej Wyższej Szkole Muzycznej
_Twojego klawesynu nie da się słuchać, dramat!
_Grasz na starym pudle hahah jaki talent taki instrument hahah
_Po co grasz palcami, tym nosem dosięgniesz klawiszy :P haha
_ŻYDÓWA!!!
_Przecież to paskudna buntowniczka przeciwko nowym Niemcom!!!


Klawesynistka. Kompozytorka. Strażniczka Bacha.
Właśnie skończyłam pisać „Musique ancienne. Style - Interprétation - Instruments - Artistes“, nie rozumiem czemu nikt nie chce słuchać o klawesynie. W Paryżu też sceptycznie do tego podchodzą. Fakt pianistką jestem dobrą, ale to klawesyn i Bach mnie kręci. Nic na to nie poradzę. Miałam szczęście, że od czwartego roku życia uczyłam się grać na fortepianie i to u najlepszych nauczycieli, studiowałam też w Berlinie, warsztat mam opanowany, dlatego chcę eksperymentować! Ale mam już dość tych komentarzy czy to w realu czy w sieci, że powinnam grać na fortepianie, a klawesyn odstawić, bo to nikomu niepotrzebne, stare pudło. Kiedy miałam dwadzieścia lat, pierwszy raz zagrałam koncert na klawesynie. To uczucie, to jak podróż w czasie. Tylko klawesyn potrafi wiarygodnie oddać muzykę Bacha. Przecież wszyscy wielcy twórcy zapatrzeni byli w przeszłość i z postępem byli na bakier, a dzieje muzyki to nie wspinanie się, szczebel po szczeblu, ku rzekomemu ideałowi. Klawesyn ma wielu wrogów, ale są nimi głównie nauczyciele gry na pianinie i wirtuozi fortepianu starego stylu, ale jak można być tak zamkniętym i jeszcze krytykować mnie za to, że chcę przywołać przeszłość. Wszyscy mają mnie za rosyjską podwładną, bo urodziłam się pod zaborem rosyjskim, ale ja przede wszystkim jestem Polką! Już nie mówiąc o tym jaka nienawiść wyleje się na mnie w 1933, w Berlinie będą wyzywać mnie od polskich żydówek, szpiegów czy wroga nowych Niemiec. To nie jest tak, że takie komentarze mnie zniszczą, olewam to. Ale kiedy ta nienawiść kumuluje się czasem wątpię w ludzi i ich wrażliwość. Jak mają zrozumieć Bacha jak nie rozumieją czym się różni krytyka od hejtu.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​TADEUSZ MAKOWSKI
Tadeusz Makowski
Tadeusz Makowski lat 34, malarz i ilustrator. Obserwujących 2 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Straszne kukły! Takie coś to malowałem na plastyce w podstawówce LOL
_Picasso to z Ciebie nie będzie, sprawdź lepiej czy talentu nie wylałeś do kibla z wodą po farbach ha ha
_Twoje obrazy są smutne jak Twoje życie XD
_ha ha jakie foty na insta... może chcesz szkolenie ze zdjęć, dawno takiego dramatu nie widziałem, bezdomny miałby lepszy profil


Malarz o duszy dziecka. Obserwator. Wrażliwiec.
Od zakończenia studiów mieszkam w Paryżu. Bardzo dużo maluję i poszukuję. Nie chcę być żadnym Picassem, ale działa na mnie, to co tworzą kubiści. Poza tym „wolę wszystko niż przeciętność. Tej na szczęście, nikt mi nie zarzuca.” Wykańcza mnie natomiast prowadzenie instagrama.... te komentarze, ci ludzie... ja nie lubię sztuczności, moje życie jest proste i takie chcę je zachować. „Ludzie nieinteligentni stają się chwilami nieznośni. Sądzą innych jedynie po fortunie i zewnętrznym stroju. Co może być niższego od tej miary, jaką przykładają drugim? Rażą mnie często te spojrzenia od głowy do stóp, które w mgnieniu oka stanowią o decyzji, czy warto z tym człowiekiem kilka słów zamienić. Cóż im mogę pokazać z siebie, kiedy na mnie patrzą? Nie posiadam niczego na sobie, co by ich mogło zająć. Toteż wolę się błąkać samotny po polach - i cieszyć rozmową bez słów z naiwną przyrodą, w której nie ma bezmyślności i głupoty.”” Nie umiem zdobywać popularności fajnymi fotami i spójnym feedem. Nie interesuje mnie to, a z drugiej strony chcę by to co robię, trafiało do ludzi. Do tego jestem typem wrażliwca, we wszystko wkładam serce i podchodzę do pracy z uczuciem, dlatego te komentarze czasem mnie tylko wkurzają, czasem są bez znaczenia, ale czasem potrafią się wryć w głowę i chodzą za mną całymi dniami, wszystkiego czasem się odechciewa. Jak mam być znany skoro moja aktywność w sieci jest minimalna. Unikam ludzi, bo relacje bliskie lub dalekie zawsze ranią. Ale pamiętajcie „Indywidualność malarza polega na pewnym odrębnym rozwiązaniu zagadnień ściśle malarskich, dotyczących form, świateł, cieni, barw, wykreśleń i kompozycji całości. W tym wyraża się to, co niektórzy nazywają "duszą".
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​EL GRECO
El Greco
El Greco, lat 29 malarz. Obserwujących 855 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Świętokradcze obrazy! Jak można tak zniesławić świętych i pokazywać ich w ten sposób!
_Ignorant i prostak! To nie sztuka tylko sztuka kontrowersji kosztem wartości!
_ha ha Chcesz zastąpić freski Michała Anioła z kaplicy Sykstyńskiej swoimi, jeszcze tego by brakowało, żebyś zatruł to święte miejsce
_Sam dyrektor jednej z galerii mówił, że Twoje obrazy to absurdalne karykatury!!!
_W kościele takie krzykliwe freski! to odciąga ludzi od modlitwy....
_Na to nie da się patrzeć... Postacie mizerne, okropne, bez krwi, chude i pożółkłe bleee....


Poszukiwacz światła duszy. Ekspresjonista.
No tak... Mam mnóstwo wrogów, bo jestem bezpośredni i zawsze mam własne zdanie, poza tym wciąż eksperymentuję co nie podoba się wszystkim, którzy przywykli do tego co znane. W galeriach mówią że to absurdalne karykatury. Krytykują mnie za estetykę ekstrawagancji, ekscentryczność i monomanię, i okej, ale kiedy zaglądam na swój profil to z ludzi wylewa się taka nienawiść, że ciężko mi to zrozumieć. A najlepsze jest to , że to Ci pobożni niby, wierzący, „prawdziwi chrześcijanie”... brak słów. Odbiera mi to zapał, ale dalej tworzę, choć często wątpię po co? Dla kogo? Dla tej całej masy bezmyślnych anonimów z sieci? Czy jest w ogóle miejsce dla mnie w sztuce, w duszach tych ludzi... No cóż... dodatkowo pochłania mnie malarstwo Tycjana i Tintoretta, działa na mnie ich sztuka. I może to tak razi krytyków, ekspresyjność moich obrazów, używam jaskrawych, czystych i błyszczących kolorów. Chcę ukazać żarliwość religijną postaci, ich wnętrze. Światło. Zawsze go poszukuję, chcę znaleźć najlepszy sposób by je uchwycić. Boskie światło jest inne od tego codziennego stąd ta jaskrawość, to światło ma być wręcz nierealne, mistyczne, a kontrasty zdecydowane. Gdybym mógł zastąpiłbym freski Michała Anioła swoimi z Kaplicy Sykstyńskiej. Dla mnie za dużo tam rysunku, a za mało koloru, barwy. Ale każdy poszukuje własnej drogi. Ja po prostu robię swoje. Siedzę w malarstwie religijnym oraz mitologii, czasem projektuję ołtarze lub rzeźbię. Niestety po śmierci zostanę zapomniany, ale kiedyś powrócę, bo światło w moich obrazach nie umiera nigdy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​MARIA JAREMA
Maria Jarema
Maria Jarema, lat 45 malarka, rzeźbiarka, kostiumografka. Obserwujących 642 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Taka jesteś niby nowoczesna ha ha, bo łazisz w spodniach jak chłop?!
_O matko te Twoje rzeźby to jakaś masakra, nic to nie przedstawia, bryły zlepione w kupę! Brawo!
_Gadają, że boisz się małżeństwa, bo uważasz je za zniewolenie, ale serio... Który by Cię chciał! haha
_A teraz wrzucasz te swoje obrazy, przecież tam nic nie ma, bazgroły i puste formy i to ma być sztuka?!
_O dżizas przecież to gnioty, przypadkowe formy, kolory jeden wielki chaos, i ona nazywa się artystką!


Rewolucjonistka abstrakcji. Malarka nieustępliwa.
Podstawowym odkryciem malarstwa współczesnego jest wolność. Nie będę tworzyła pod dyktando komunistycznego socrealizmu. Abstrakcjonizm to jedyny właściwy dla mnie środek wyrazu. Nie skupia się na temacie, ale pokazuje istotę sztuki. Temat choć ważny i przybliża do sztuki czasem zbyt odciąga uwagę od samej pracy. W czasach, w których żyję, abstrakcja to jedyny odruch samoobrony sztuki. Teraz zaczyna się czas odwilży, widzę spadek tak odczuwalnego wcześniej nacisku na socrealizm. Tworzę więcej. Może zacznę wreszcie wystawiać swoje prace. Ukończyłam krakowską ASP, na początku zapisałam się do pracowni rzeźby Xawerego Dunikowskiego, on pozwalał nam na autonomię, a ja wkręcona byłam na maksa w awangardę. Dużo wtedy pracowałam, choć nie był to łatwy czas dla sztuki. Wraz z kolegami z akademii założyliśmy Grupę Krakowską, spotykaliśmy się, dyskutowaliśmy o sztuce i polityce. Wkurzała nas radykalizacja postaw politycznych i ruchy nacjonalistyczne, nasze poglądy były bardzo źle postrzegane przez uczelnie. Wtedy wręcz nawet nie czytałam komentarzy na swoim profilu, który z resztą konsekwentnie prowadziłam. Ilość braku zrozumienia, negatywnych komentarzy był tak wielki, że z czasem zaprzestałam publikowania swoich rzeźb. W tamtym czasie i tak niewiele można było zamieszczać, ale poziom nienawistnych reakcji ludzi był tak duży, że potrafiło dać to w kość. Miałabym i lajki i obserwujących, gdybym tylko tworzyła socrealistyczne obrazkowe malarstwo. Publikowałam rzadko... a obrazy zaczęłam wrzucać dopiero w 1936 r. .. szkoda słów. Ale wówczas wielokrotnie powtarzałam „Bez transpozycji, metafory, abstrakcji – nie jesteśmy dzisiaj w stanie objąć i wyrazić narastających konfliktów” Teraz kiedy mam już ponad 40 lat widzę, że to były i tak na tyle trudne czasy dla sztuki, że ich negatywny odbiór przez niby przypadkowych ludzi nie pomógł mi umocnić się w tym kierunku. Ale z czasem moja konsekwencja i determinacja pomogły mi już z tej drogi nie zawracać.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------​​​​​​​WASSILY KANDINSKY
Wassily Kandinsky
Wassily Kandinsky, lat 46, malarz, grafik, teoretyk sztuki. Obserwujących 714 tys. Ofiara hejtu.

Wybrane komentarze Instagram:
_Jak to coś ocenić? Rozrzucone coś na obrazie i to niby jest ten talent...
_Nie trzeba było zostać jednak prawnikiem?? Przecież to jest beznadziejne i nie ma sensu, jako dziecko miałem lepsze kompozycje z lego na dywanie ha ha
_Mówisz, że w tych kwadratach są jakieś uczucia, dusza ... co za szit i mydlenie oczu ha ha
_To w ogóle coś przedstawia? W prezencie nie chciałabym nawet tego dostać, tragedia!!!
_Matoły na te obrazy się po prostu patrzy... czego nie kumacie... a to że gówno tam widać to inna sprawa ha ha


Artysta konieczności. Architekt świata duchowego.
Parę słów o mnie, cóż mogę Wam opowiedzieć ... sztuka to dla mnie coś co tworzę pod wpływem wewnętrznej konieczności, emocje, uczucia... Uchwycenie tej mieszanki to właśnie jest dla mnie sztuka. Tak jakbyś zatrzymał film, a mój obraz to zatrzymana klatka w momencie największej ekspresji. Abstrakcja jest dla mnie wszystkim. Ona jest dla mnie sztuką realną, niefiguratywną. W tym świecie najlepsze jest to , że żeby w nim tworzyć musisz odrzucić wszystko co zewnętrzne i oprzeć się tylko na uczuciach i intuicji. Zabawa figurami jest mega! To tak jakbym ożywiał: kwadrat, koło, trójkąt, romb, trapez i mnóstwo innych form, coraz bardziej skomplikowanych, które nawet nie mają jeszcze nazw geometrycznych. W tych kompozycjach dotykam świata natury duchowej, który jest dla mnie równie realny, co ten materialny. Ciekawe jest to, że od zawsze marzyłem o malarstwie, ale z wykształcenia jestem prawnikiem i ekonomistą. Pamiętam moment kiedy miałem chyba 30 lat i odwiedziłem wystawę w Moskwie francuskich impresjonistów. Wbiła mnie w ziemię. To chyba wtedy podjąłem najważniejszą decyzję. Porzuciłem dotychczasowy plan na życie i postawiłem na malarstwo. Wyjechałem do Monachium, gdzie tworzyłem pod wpływem neoimpresjonistów i ekspresjonistów. Kiedy patrzę wstecz, przedmiotowości obiektów pozbywałem się stopniowo. Zarzucano mi, że kolor nie może żyć bez przedmiotu, a to bzdura! Kolor sam w sobie jest żywy, a po prostu niektórzy kiepscy malarze skutecznie go uśmiercają. Ale czytając komentarze wątpię, czy kiedykolwiek ktoś to zrozumie i otworzy się na takie oddziaływanie. Co do tych komentarzy w sieci, już od czasów publikowania swoich eksperymentów z neoimpresjonizmem, przyzwyczaiłem się do tego, że bywają okrutne, ale nie akceptuję tego chamstwa. Krytyka jest okej, ale czemu musi być wycelowana we mnie jako człowieka. Nie każdy musi rozumieć to co robię, dlatego ja też nie muszę rozumieć, że ktoś moim kosztem chce poprawić sobie humor. Kiedyś zbierałem się po nich kilka dni, teraz mnie tylko lekko irytują, bo zwyczajnie się uodporniłem, ale co z tymi, co dopiero zaczynają tworzyć i wybierają drogę pod prąd? Nie każdy będzie na tyle silny, by to olać.
GALERIA
Don't hate. Create!
Published:

Owner

Don't hate. Create!

Published: